Dbając o nasz sprzęt, dbamy o siebie, nasze bezpieczeństwo i zadowolenie, a nasze narty odwdzięczą się nam za naszą troskę podczas jazdy.
1.Nie przewoźmy sprzętu na dachu samochodu, bowiem zimą podczas jazdy sól i brud wskutek jazdy po naszych „słonych” drogach pod ciśnieniem atakują nasze ślizgi, krawędzie i wiązania.
2.Nie przechowujmy nart w szczelnie zamkniętych pokrowcach, ani zawiniętych w folię, na lato trzymajmy je w suchych pomieszczeniach, gdzie nie ma wahań temperatury ani wilgotności, a na okres letni odpowiednio je zakonserwujmy.
3.Jeżeli nie wiemy co i jak szukajmy porady w dobrym serwisie, nie kombinujmy sami, nie szukajmy pomocy w „wujka” Andrzeja czy w internecie.
4.Nawet nowe narty zanim pierwszy raz pojadą po śniegu wymagają odpowiedniego przygotowania.
5.Serwisujmy narty często, im bardziej dbamy o nasze narty tym mniej się one zużywają.
6.Dobrze przygotowany sprzęt to nasze bezpieczeństwo, komfort i zadowolenie.
7.Tatusiowie powinni dobierać i dbać o sprzęt swoich dzieci i żon tak jak o swój.
8.Im ostrzejsza krawędź tym szybciej się tępi. Krawędź po trzech dniach jazdy na nartach zaczyna tracić swoja ostrość, a po 6-7 jest już tępa.
9.Im chłodniejszy śnieg i im więcej lodu, tym szybciej znika smar z naszych ślizgów, a krawędzie szybciej stają się tępe.
10.Po każdej jeździe czyścimy narty ze śniegu, i nie zostawiamy ich mokrych na noc w boksach dachowych. Śnieg omiatamy miotełką, a nie stukamy nartami o asfalt parkingu.
11.Używajmy rzepów do nart, szczególnie podczas transportu i przechowywania, tak żeby ślizg jednej narty nie tarł o ślizg narty drugiej.
12.Nie zostawiajmy serwisu nart na ostatnią chwilę, bowiem może się okazać że nie tylko my tak zrobiliśmy i czas oczekiwania na usługę będzie za długi.
13.Wybierajmy serwis, z kompetentnym i doświadczonym serwismanem, serwis dobrze wyposażony z nowoczesnym parkiem maszyn, gwarantujący zastosowanie markowych narzędzi i nowoczesnych technologii, a będzie to gwarancja dobrze wykonanej usługi.
14.Unikajmy serwisów w dużych sieciowych sklepach, bo może się okazać że serwisem zajmuje się ktoś przypadkowy kto w życiu nie miał desek na nogach,.
15. Unikajmy przypadkowych serwisów na stokach i w górach, bowiem są one dobre jedynie w przypadku nagłej awarii i konieczności naprawy czegoś „ na szybko”. Z uwagi na przypadkowość, klient zazwyczaj nie wraca do takiego serwisu, więc nie utrzymuje się klienta jakością wykonanej usługi.
16.O wyższości dobrego serwisu maszynowego nad serwisem ręcznym traktuje inny artykuł.
17.W serwisie pytajmy, pytajmy i jeszcze raz pytajmy, również szczerze odpowiadajmy na pytania do nas, to dla naszego dobra i świadomości. Dobry narciarz to narciarz świadomy.
18.Narty to spory wydatek, a dobry serwis również ma swoją cenę, wiedza i doświadczenie serwisanta pomogą oszczędzić koszty przygotowania sprzętu.
Przejrzyjmy czy nie ma jakiś uszkodzeń i czy rozmiar nadal pasuje, no i oczywiście czy nie będziemy odstawali od najnowszych trendów modowych.
Gogle, czy nie mają rys, a kask czy jest dobrze dopasowany, szczególnie sprawdzamy kask dziecięcy.
Po takim przeglądzie, zauważając jakiekolwiek budzące nasze wątpliwości braki powinniśmy zawieźć sprzęt o do serwisu i zlecić odpowiednie jego przygotowanie do jazdy. I to jak najszybciej, żeby nie okazało się że przypomnimy sobie o tym w „gorączce sezonu”,a czas i termin oczekiwania na usługę okaże się zbyt długi.
Jeżeli okaże się że czegoś nam brakuje albo musimy jakiś element narciarskiego ekwipunku wymienić, będziemy mieli dużo czasu do pierwszych susów aby to uzupełnić.
Zakładając że nasze narty lub deska były odpowiednio zakonserwowane i przechowywane właściwie przez okres letni w suchym miejscu, to koszty i czynności będziemy mieli mniej niż właściciele niezakonserwowanych nart które spędziły czas oczekiwania na zimę w wilgotnym garażu czy strychu, a zatem:
Narty – robimy dokładny przegląd nart, sprawdzamy czy nie ma rozwarstwień, czy w ślizgu nie ma ubytków i rys, czy nie jest zwietrzały czyli siwy, czy krawędzie nie są zardzewiałe albo zaśniedziałe.
Rysy i zadry w ślizgu zmniejszają i pogarszają znacznie trakcję nart, narty nie są stabilne podczas jazdy, a ubytki w pobliżu krawędzi nart mogą spowodować wyrwanie krawędzi, gdy podczas jazdy trafi tam jakiś kamyk. Krawędzie na których pojawiła się rdza lub nalot, czy te które mają zadry są po prostu tępe i żeby jazda sprawiała nam przyjemność i była bezpieczna należy je zaostrzyć.
Ślizg zwietrzały to największa bolączka naszych desek, ślizgi to związki węgla, które szybko ulegają erozji, robią się kruche, podatne na uszkodzenia i tracą swoje właściwości. Temu zjawisku zapobiega odpowiednia konserwacja smarami narciarskimi na sezon letni. Gdy jednak tego nie zrobiliśmy zwietrzałą powierzchnię należy splanować- usunąć, a potem ślizg nasączyć smarem i najlepiej wygrzać narty w specjalnej komorze termicznej.
Wiązania – spora grupa nieświadomych narciarzy nie dba właściwie o swoje wiązania, a jest to wszakże element odpowiedzialny za nasze bezpieczeństwo, więc ich stan powinien być priorytetem. Sprawdzamy czy sprężyna wiązania była poluzowana na okres letni, czy nie ma śladów rdzy lub jakiś uszkodzeń, czy skistopery dobrze trzymają się narty.
Zalecam co sezon, jeśli odpowiednio nie dbamy o nasze wiązania przeprowadzenie testu sprawności wiązań i odpowiednią ich regulację na specjalistycznych maszynach diagnostycznych.
Zdarza się że zmieniła się nasza waga w okresie letnim, zatem należy koniecznie wiązania wyregulować do aktualnego ciężaru narciarza. Regulacji i sprawdzenia wiązań powinno się dokonać również gdy zmieniliśmy buta narciarskiego.
Buty – przymierzamy i sprawdzamy czy są wygodne, czy nie ma jakiś deformacji, czy klamry dobrze się trzymają, czy spodnia powierzchnia buta nie jest zniszczona. Jeśli z butami jest coś nie tak poszukajmy serwisu który oferuje usługę bootfittingu czyli personalizacji buta narciarskiego. Sprawdźmy buty naszych pociech czy nie są za małe. Jeżeli musimy je wymienić, pamiętajmy ze nie ma nic gorszego niż kupowanie butów w „gorączce wyjazdowej”
Kije – sprawdzamy czy nie są pogięte, czy gwiazdki dobrze się trzymają czy paski przy rączkach nie są uszkodzone.
Zima puka już do naszych drzwi, coraz częściej patrząc przez okna na padający deszcz marzymy aby zamienił się w płatki śniegu, żeby móc przypiąć narty do naszych nóg i wreszcie pośmigać po stokach.
Ale do pierwszych szusów pozostało nam jeszcze parę tygodni i korzystając z tego czasu który nam pozostał powinniśmy zrobić przegląd naszego wyposażenia żeby uniknąć sytuacji, gdy pakując narty na wyjazd okaże się ze są nieprzygotowane i niewyregulowane. Nie wpisujmy się w tradycję że wieziemy narty do serwisu na ostatnią chwilę i chcemy je mieć zrobione na „już” albo jeszcze lepiej na „wczoraj”. Mając czas zaplanujmy ewentualne zakupy czy wymianę sprzętu aby uniknąć przykrych niespodzianek.
UWAGA!! : niezależnie od tego jak dobry i wypasiony mamy sprzęt to jeżeli nie jest on odpowiednio przygotowany, nic nam po nim.